niedziela, 12 maja 2013

Okna

Wyobrażacie sobie, że mogłoby nie być okien? 
Dla mnie jest to niepojęte. Przecież oglądamy przez nie cały świat! Hmm, a może tylko jego mikroskopijną część? Czasami otwieramy je szeroko, czasami zamykamy bardzo szczelnie. 
Są tunelem, który łączy nas z tym, co na zewnątrz. 

Ostatnio trafiłam na okna wariackie, niewykluczone, że ich właścicielem był szaleniec. Tak bardzo mi się  one spodobały, jak równie mocno przeraziły. A czyż to nie o to właśnie chodzi, by wzbudzać głębokie emocje?

Moje okna są otwarte. Z powiewem majowego wiatru zastanawiam się, czy coś, co zostało zabite deskami, ma szansę jeszcze ożyć? Myślę i myślę. Nie wiem... 
Zadumanie rozwiewa ciepły wiatr. 

Będę dzisiaj orędowniczką :) Otworzymy na oścież okna naszej duszy, wyrzućmy z siebie wszystkie troski, i cieszmy się świeżym powietrzem, które wypełnia nas radością na wiosnę!
Być może ten, który zabił swoje deskami, dojrzeje kiedyś do tego, by je ponownie otworzyć.